Istniejący od 2003 wiecznie żywy projekt, którego zasadą jest by składał się z Jana Stracha i co najmniej 1 innej osoby bez umiejętności i doświadczenia muzycznego. Kawałki powstają w drodze improwizacji muzyczno-tekstowych, następnie czasami “uładnionych” w postprodukcji.
Founded in 2003, Projekt Luty is an ever-evolving project, always consisting of Jan Strach and at least 1 other person without musical skills and or abilities. The tunes are recorded as improvised sessions, which are sometimes afterwards edited in post-production.
Dyskografia
Grali: JLFS, Stan Filipiak
Na owej debiutanckiej płycie: Mroczne trip-hopowe bity, minimalistyczne powtórzenia klawiszy, jazzowesample i iskrzące gitary. Transowo-duszne atmosfery, niesymetryczne wtręty, bzyczenie i szum niskiej jakości sprzętu, woklae półśpiewane, półszeptane, półmówione.
________________
On this debut album: Murky slow beats, minimalistic synth repetitions, echoing jazz loops and twinkling guitars make this debut album interesting. Trancelike atmospheres, asymmetric intrusions, buzzing drones, half-spoken, half-whispered lyrics.
Grali: JLFS, Stan Filipiak
“Potwór” to o wiele bardziej wyluzowana i eksperymentalna kontynuacja klimatów z “Zza” – są nadal jazzowe loopy, ale również połamany bit w “Rurociągu” czy transowy kraut-folk w “Dis-re-mis-re-placement”.
________________
“Potwór” sounds like a more laid-back and experimental version of “Zza”. There still are looped jazz samples, but also a compressed breakbeat in “Rurociag” and the never-ending kraut-folk of “Dis-re-mis-re-placement”.
Grali: JLFS, Stan Filipiak
Pozostawiając za sobą powoli stąpający trip-hopowy mrok, Projekt Luty przechodzi w stronę niby-punkowych dziwactw. Minimalne protomelodie, zwariowane bębny, hałasy, elektronika. Postpunk i nowave, wrzaski, gwizdy i podniosłe hymny splątane w amatorski gulasz ku celebracji rocka jako takiego.
________________
Leaving the trip-hop influenced brooding passages behind, Projekt Luty takes a step into the realm of quasi-punk weirdness, minimal proto-melodies, crazy drums, and all kind of noises, electronic and acoustic, thrown in. Rhythms and no-rhythms, screams, whistles and feel-good anthems are mixed into an amateurish and abrasive celebration of rock in general.
Grali: JLFS, Stan Filipiak
Zaczynając od rocka wrzeszczanego, poprzez now-waveowe exksperymenta, nie zabraknie miejsca na klimatyczne syntezatory, industrialne łomoty i kwaśne techno-bity. Minuta ciszy by powrócić dwoma zrytymi pseudocoverami i punkowym hitem. Wspaniała ilustracja podróży jaką kreatywnie odbył Projekt podczas swego debiutanckiego okresu zagęszczonej aktywności.
________________
Starting with growled noise-rock, slipping into no-wave experiments, then filling with echoing synths, nonsensical banging then takes a step into a crazy acid 303. Silence, more silence, and 2 deranged covers, closed nicely with a kooky punk-rock song. This album is perhaps the best illustration of the ever-going, never ending transition that Projekt Luty underwent during the period of their greatest activity.
Grali: JLFS, Kasia, Mały
Kolejny stylistyczny skok w bok dla Projektu Luty, tym razem z innym niż zwykle zestawem współgrających – mało humoru, za to prawdziwe mocne riffy, an przemian z damskimi wokalizami, abstrakcyjnym folkiem i wrzaskiem wśród gitar preparowanych – by wszystko zamknąć powoli jałowiejącą 12-minutową pętlą ambientową ginacą w końcu w trzaskach i pęknięciach.
________________
Another stylistic detour for Projekt Luty, this time employing a different set of collaborators – there is no humor here, but some genuinely interesting riffs, floating in space next to wordless vocalisations and disjointed acoustic folk. Things turn weirder when angry screaming and prepared guitar sets in, culminating in a 12-minute long vocal passage, processed electronically until only static and crackle remain.
Grali: JLFS, Yu, Stan Filipiak, Mały
Eklektyczny, eksperymentalny i poważny, zawierający największą ilość kolaboratorów. Eksperymenty w instrumentaliach i technikach studyjnych owocują nieco mroczną, duszną atmosferą. Sprzężenia, industrialne bity, fortepianowe improwizacje skaczą z rocka, folka, do awangardy, psychodelii i dream popu. Najdojrzalsze, ale i najtrudniejsze w odbiorze dzieło Projektu Luty z tego okresu.
Ecclectic, experimental and serious again, employing the most collaborators, and helped by mixing experiments to create a dense, sinister atmosphere. Feedbacks, industrial rhythms, piano solos then turn to folk, synthscapes and acoustic rock. The most mature, but also the most demanding offering from Projekt Luty.
Grali: JLFS, Stan Filipiak
Drugi etap istnienia zespołu, czyli okres wydawania studyjnych “archiwów” JLFS rozpoczął parą albumów “Monokl” i “Krokus”. Z dwójki braci, Monokl jest tym nadpobudliwym i rytmicznym. Są bity, punk i wrzaski, humor, syntezatorowe ataki i cyerkowe organy.
The set of unpublished recordings “Monokl” is “Krokus“‘s rhythmical, groovy twin. While “Krokus” is subdued and even meditative, these songs have beats, electronics and more humor to them. Some primitive acid attacks, pseudo-drum’n’bass, genuine punkrock, vocal freakouts and jazzy breakdowns await the listener on Projekt Luty’s 8th album.
Grali: JLFS, Stan Filipiak
Wydany jednocześnie z “Monoklem” jako początek serii niepublikowanych nagrań, ten album skupia się na łagodniejszym obliczu Projeltu Luty – wokalom towarzyszą folk-aranżacje, minimalistyczne bębenki bądź miękkie syntezatory.
This album of unpublished recordings by Projekt Luty focuses on their softer side – the vocals are either accompanied by an assortment of folksy arrangements or a wall of soft synths, or there are no intelligible vocals whatsoever, only acoustic passages, flowing, tumbling, changing directions.
Grali: JLFS, Yu, Stan Filipiak, Skibcio
Kolejna kolekcja niewydanych piosenek – wybrzmiewa echami, rozmytymi pasażami klawiszy, wokali męskich i damskich odbijających się echaimi bez końca. Z udziałem Starcha, Yu, Skibcia, Stanisława – materiał jednocześnie jest zróżnicowany ale utrzymany w senno-melancholijnej palecie barw.
Another collection of songs from 2004,radiates with blurry spaces, echoing vocals accompanied by quite charming melodies. Featuring Yu, Stach, Strach, while also borrowing material from jam sessions with Skibcio and Mały, the material is diverse, but consistent in its melancholical – dreamy colors.
Grali: JLFS, Stan Filipiak
Eksperymenty odchodzą w tło, zaś materiał jest o wiele bardziej rockowy i energiczny. 10 album Projektu Luty (czwarty z archiwalnych) skłąda się z chwytliwych riffów nie zawsze na 4, energicznej perkusji, którym wtórują piski i wrzaski na tematy romantyczno-abstrakcyjne. Pomiędzy noise rockiem, math rockiem i punkiem, i po raz kolejny na kasecie magnetofonowej – jest surowo i rockowo.
Less experimental and definitely much heavier and rock-oriented, the 10th album of Projekt Luty presents a collection of catchy heavy riffing, energetic drumming accompanied by screams, squaks and groans about romantic and abstract themes. Oscillating between rhythmical noise, math rock and post-punk in a very amateur setting, mr Stach and Strach are having good fun and rock out the most from all the albums so far.
Grali: JLFS, Stan Filipiak
Ostatni z kolekcji “nowych starych albumów” poskładanych z nagrywań archiwalnych Projektu Luty. Pseudoindustrialne bity, cieżkie gitary, psychodeliczne odjazdy, od czasu do casu zaś powaga i melodia. Punkowe skowyty, wrzaski, klawisze casio eksplodują w obłoku amatorskiej pasji i wybrzmiewają przyjemnym lo-fi chaosem.
Projekt Luty presents another new old record, full of psueoindustrial beats, heavy guitars, catchy riffs, psychodelic noises as well as some melody from time to time. Punk, singing, screaming, squeals, casio percussion, amateur passion collide in a traditionally pleasantly chaotic mixture.
Grali: JLFS, Stan Filipiak
Oto kolejny ważny album w dyskografii Projektu Luty, otwierający kolejny etap ch działalności – nowe nagrania czynione nie na kasetę magnetofonową, a wielośladowy rejestrator. Nowy sprzęt otwiera nowe możliwości – mimo że nagrania nadal są improwizowane i czynione na żywo, dźwięk jest czysty, a nieco bardziej studyjne warunki pozwalają na jeszcze bardziej precyzyjne oszlifowanie i uzupełnienie tych cennych klejnotów. Nadal jest nieprzewidywalnie ale rockowo, chaotycznie ale rytmicznie. Proste transowe powtórzenia i wybuchy pasji, balansujące między porządkiem i jego brakiem, mroczne, jasne, senne i ekscytujące – w sosie DIY i Lofi for life.
________________
This is an important album for Projekt Luty for two reasons. It is the first album recorded in nine years; plus, it is the first one recorded in “studio” conditions so to speak, or at least was not recorded to casette tape like all the previous ones. Musically as always with Projekt Luty it is unpredictable, but at the same time surprisingly coherent. Songs are locked within a tornado of swirling effects, simple tranceful repetitions of guitars and keyboards and occasional freakouts. All music as always is improvised but thanks to studio magic, was reinforced after recording with additional synth and drum tracks. It is dense, all the time balancing between order and disorder, alternately fun and dark, noisy and dreamy, always exciting and full of diy charm and jangle.
Grali: JLFS, Stan Filipiak
We grudniu 2015 najczęstszy współczłonek Projektu Luty Stach, zajechał z Wysp do studia Nad Garażem, co skutkowało radosną sesją nagraniową ku czci tego wydarzenia. Jak zawsze projekt polega na połączeniu wiedzy i umiejętności osoby z (pewnymi) zdolnościami muzycznymi, z entuzjazmem i świeżym podejściem osoby niezmanierowanej muzyczną wiedzą. I jak zawsze na przecięciu powstaje niepowtarzalny, niedefiniowalny uporządkowany bałagan, z amatorskim lo-fi sznytem frunący przez psychodelię, krautrock, punk, post-punk, a nawet ambient i grunge.
________________
In December 2015 the commonest comember of Projekt Luty, Stach, visited the Nad Garażem Studio fresh from the British Isles for a joyful recording session. As always the project’s aim is to combine the knowledge and abilities of a person with (some) musical abilities, and the enthusiasm and fresh approach of a person unblemished with musical-theoretical background. And as always, at the crossroads we have an unimitable, undefineable organized chaos galloping through psychedelia, krautrock, punk, post-punk, even ambient and grunge, while keeping its lo-fi and homemade charm.
Grali: JLFS, Stan Filipiak
W okrągłą 14 rocznicę powstania, Projekt Luty spotkał się w studiu Nad Garażem na 140-minutową sesję nagraniową, która po nieskończonych remiksach i uzupełnieniach stała się 14tą płytą zespołu.
Dla tych co kochają kategorie: pół-improwizowany transowy parakraut-grungotronik-postpunk-noiserock. Radośnie rozdygotany jesienną porą.
________________
On the 14th anniversary of formation, Projekt Luty met in the Nad Garażen Studio for a 140-minute recording session, which after endless remixing and appendixing became the 14th album by the band.
For those of you who love genredropping: semi-improvised tranceful parakraut-grunge’otronic-post-punk-noiserock. Joyfully jittery in autumn spirit
Grali: JLFS, Stan Filipiak
15ty album Projektu Luty – półimprowizacyjnego wiecznie ewoluującego składu diyrockowego z Poznania. Tym razem, obok oczywistej garażowości jest piosenkowo, jest melodyjnie, żywe riffy uzupełnione o senne pejzaże, klawiszowy naturalizm plus słowa wymyślane na poczekaniu, a dodatkowo – po raz pierwszy profesjonalnie zmiksowane i zmasterowane.
________________
15th album by Projekt Luty – semi-improvisational, ever-evolving diy-rock project from Poznań, Poland. This time, although ramshackle as ever, the songs have actual melodic appeal, lively riffs are complemented by dreamy soundscapes, pretense-less keyboards and lyrics invented on the go – additionally, for the first time ever, the songs are professionally mixed and mastered.
Grali: JLFS, Yu, Stan Filipiak, Mały
Kompilacja prezentująca kawałki z 20-letniej kariery zespołu Projekt Luty.
To w 2003 Jan LF Strach po raz pierwszy zaprosił swego kolegę Stacha do wspólnego grania. To że kolega grać nie potrafił, raz na zawsze określiło formułę zespołu. Od tego momentu koledzy spotykali się regularnie by nagrywać piosenki prawie zawsze improwizowane na miejscu, najczęściej razem z tekstem. Co jakiś czas inni znajomi (również bez doświadczenia muzycznego) pojawiali się gościnnie na sesjach nagraniowych. Na tej wypadkowej – forma / brak formy zespół osadzony jest po dzień dzisiejszy
Filozofia DIY i jednowyrazowe tytuły stały się znakami rozpoznawczymi projektu, i choć w międzyczasie poprawiła się jakość dźwięku i obrazu, dusza pozostaje nieskalana jakimikolwiek próbami wniknięcia do mainstreamu.
15 płyt i zero koncertów później, zespół jest tak samo nieznany jak na początku. Ale jeśli intryguje cię to niszowe konundrum, ta płyta będzie najlepszym punktem startowym do zapoznania się z kosmicznym sekretem Projektu Luty. Zapraszamy.
Bonus: okładki płyt, zdjęcia zespołu
________________
A compilation presenting tracks from the 20 years of Projekt Luty’s existence.
It was in 2003 when Jan LF Strach invited his friend Stan to play music together. The fact that Stan had no musical abilities has immediately once and for all defined the main idea bahind the band. From then on, the friends met up regularly to record songs together, nealry always improvised on the spot, usually together with lyrics. Sometimes other friends (also with no musical experience) joined the recording sessions. It is this dualism – form / lack of form that defines Projek Luty up until this day.
The DIY spirit and one-word titles have become the main charactieristic of the band and although throughout the years the sound and picture quality has gone up, the soul of the band remains untainted by any pretentions to the mainstream.
15 albums and zero concerts later, the band remains as unknown as it was in the beginning. However if you became intrigued with this niche conundrum, this album may be the best starting point to get acquainted with the cosmic secrets of Projekt Luty. Enjoy!
Bonus: album covers, band photos